fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Czarzasty: Nie ma wroga na lewicy

Przed nami wyborczy „trójskok”. 2018 – wybory samorządowe, 2019 – wybory do parlamentu polskiego i europejskiego, 2020 – wybory prezydenckie. Jak SLD jest do nich przygotowany, zwłaszcza wobec perspektywy zmiany ordynacji wyborczej na niekorzyść opozycji?

Przygotowujemy Sojusz do takiej sytuacji, jakby miał startować ze swoimi stałymi koalicjantami, czyli tymi wszystkimi, którzy współorganizowali Kongres Lewicy, naszymi najbliższymi partnerami czyli Unią Pracy, związkami zawodowymi OPZZ, PPS. Zamierzamy wystartować pod szyldem SLD-Lewica Razem, czyli podobnym jak trzy lata temu. Wystawimy 16 tysięcy ludzi w 320 powiatach, z czego w siedemdziesięciu procentach powiatów pod szyldem SLD-Lewica Razem, a w trzydziestu powiatach z innymi koalicjantami. W 87 okręgach sejmikowych wystawimy wszystkich pod szyldem SLD-Lewica Razem. Większość „jedynek” mamy już „wydyskutowanych”. Z SLD będą startowały do sejmików wszystkie ogólnopolskie znane nazwiska, od Jerzego Wenderlicha poprzez Krzysztofa Gawkowskiego, Joannę Senyszyn, Stanisława Wziątka, Małgorzatę Szmajdzińską, Dyducha, Tomaszewskiego, Ajchlera, Czarzastego po inne najbardziej znane nazwiska naszych posłów, którzy startowali pod szyldem Zjednoczonej Lewicy. Wychodzę z takiego założenia, że jeżeli będziemy przygotowani do startu samodzielnego, to znaczy, że będziemy dobrze przygotowani i do rozmów z potencjalnymi koalicjantami. Oczywiście rozmaite posunięcia uzależniamy od kształtu ordynacji wyborczej. Kładziemy na stół poważny potencjał. Poza nami są tylko trzy partie, które są w stanie wypełnić wszystkie listy w powiatach i sejmikach – PO, PiS i PSL. Inne partie mogą o tym mówić lub marzyć. Tylko my i oni mają odpowiednie struktury, by w ogóle wystawić kandydatów. Nie mają tego ani Nowoczesna ani Kukiz’15 ani Razem.

A co z Parlamentem Europejskim i planem PiS, by ordynacja do tych wyborów zakładała listę krajową czyli Polskę jako jeden wielki okręg wyborczy?

Jesteśmy przygotowani zarówno na dotychczasowy model jak i na wspomniane rozwiązanie z listą krajową, co nota bene jest praktykowane w wielu krajach Europy. Proszę pamiętać, że lewicę reprezentują dwaj premierzy, którzy wprowadzali Polskę do Unii Europejskiej, Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz, wtedy jako minister spraw zagranicznych i trzeci Marek Belka. Mamy Krystynę Łybacką, Janusza Zemke czy obecnego wiceszefa Parlamentu Europejskiego Bogusława Liberadzkiego. I wreszcie wybory do parlamentu polskiego – nie wiemy, czy będą okręgi trzymandatowe, czy od trzech do siedmiu. Tu także nasze szczegółowe decyzje będą zależeć od ordynacji. Wybory prezydenckie to zbyt odległa perspektywa, żeby się tym dziś zajmować. Mogę tylko zapewnić, że tym razem nie będzie to kandydatura ośmieszająca partię. Na mój wniosek dokonana została zmiana w statucie partii i kandydat lub kandydatka SLD na prezydenta będą wybierani w referendum ogólnopartyjnym, a Zarząd partii i ja osobiście nie będą mieć w tej sprawie, na szczęście, nic do powiedzenia.

Bierze Pan pod uwagę wariant koalicji sytuacyjnych ze środowiskami politycznymi nie z lewicy, ale kontestującymi rządy PiS?

Proszę o szyldy i nazwiska…

Daje się słyszeć o idei centrolewicy, nad którą podobno pracuje poseł Michał Kamiński z koła sejmowego Europejskich Demokratów...

Na pewno dla Michała Kamińskiego nie będzie miejsca na listach SLD-Lewica Razem. Są granice. Zbyt dobrze pamiętam jak wilgotnymi od wzruszenia oczami spoglądał na Pinocheta. Pan Kamiński niech chwali Pinocheta dalej, ale na innej liście. Poza tym pan Kamiński, który jest mądrym człowiekiem, należy do czteroosobowego koła i chyba nie ma powiatu, w którym miałby choć czterech członków. Jeżeli natomiast będzie lista koalicyjna, to będziemy rozważać różne możliwości. Na dziś na listach SLD-Lewica Razem będą ludzie z OPZZ, Unii Pracy, PPS i SLD.

A co z partią Razem?

Należę do partii, która wyznaje zasadę „nie ma wrogów na lewicy”, ale partia Razem tej zasady nie odwzajemnia. Partia Razem nienawidzi nas bardziej od PiS, co uważam za postawę sekciarską i młodzieńczą. Może i w tej partii przyjdzie czas na refleksję. My się z tą partią w wielu sprawach zgadzamy, ale różnimy n.p. w ocenie czasów PRL czy III RP. Czy padła choć jedną wypowiedź partii Razem w obronie emerytur mundurowych drastycznie i skrajnie niesprawiedliwie obniżonych przez władzę PiS? Co więcej, uważamy, że nie ma stulecia Polski bez 45 lat PRL, bo bez tego niepodległa Polska liczyłaby 55 lat. Jeśli Razem polubi nas choć odrobinę bardziej niż PiS, to może da się coś kiedyś wspólnie zrobić. Podawałem rękę przed 1 Maja pani Marcelinie Zawiszy, ale nie odpowiedziała pozytywnie. Ja będę rękę podawał, a pan Zandberg być może nie. To jest w końcu także kwestia osobistego poziomu kultury i wychowania.

Czytaj cały wywiad z Włodzimierzem Czarzastym dla "Trybuny", kliknij tu.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem